Ostatnio zgadałyśmy się we trójkę, że chyba każda z nas ma taką grupę pacjentek, które są absolutnymi fankami kremu Nivea. Mimo polecania im rozmaitych kosmetyków dedykowanych cerze wrażliwej, skłonnej do podrażnień i alergii, pacjentki te na nic nie zamienią kremu Nivea. Co takiego kryje sobie ten krem w niebieskim słoiczku, że ma taką rzeszę fanek?
Krem ten został wprowadzony na rynek w 1911 roku i szybko podbił serca kobiet. Być może to zapach róży, bzu, lawendy i konwalii przeplatający się z nutami cytrusowymi, być może aksamitna konsystencja sprawiły, że do dziś krem ten jest tak samo chętnie kupowany. Z naszego punktu widzenia jego skład wcale nie podbija serca- w dużej mierze oparty jest na pochodnych ropy naftowej, czyli po prostu wazelinie. To ropopochodne składniki odpowiadają za jego „wygładzający skore” charakter. Niestety, składniki będące pochodnymi ropy naftowej nie nadają się do skóry twarzy- nasilają łojotok, blokują ujścia mieszków włosowych i stymulują powstawanie zaskornikow. Atutem kremu Nivea jest zawarty w nim panthenol, który łagodzi i koi podrażnioną skórę, gliceryna natomiast ma właściwości nawilżające. Co jeszcze jest na plus? Krem nivea nie posiada w swoim składnie żadnych sztucznych barwników, dzięki czemu odpada nam dodatkowy potencjalny czynnik uczulający.
Moim zdaniem, krem Nivea absolutnie nie nadaje się do pielęgnacji skóry twarzy, można go natomiast stosować do rąk czy przesuszonej skóry ciała. Ja osobiście uwielbiam jego zapach, kojarzy mi się z dzieciństwem lat 80’ i to sprawia, że od czasu do czasu kupuję balsam do ciała z klasycznej serii Nivea.
A czy Wy stosujecie ten krem? Jakie jest Wasze zdanie na jego temat? Hot or not? Czekam na Wasze komentarze 💙 #dermatolook#dermatologwarszawa #nivea #krem #pielegnacja#twarz #naturalnie #naturalnapielegnacja#dziewczyny #lovetheskinyourein #hotornot#skincare #skin #skintreatment #cerawrazliwa#kobieta #nomakeup #porada #warszawa #lekarz#medycyna #kosmetyka