Bielactwo (łac. vitiligo) jest chorobą polegającą na depigmentacji części skóry co skutkuje jasnymi plamami. Aż 1-2 na 100 osób choruję na nią i choć nie daje żadnych objawów przedmiotowych stanowi duży problem natury kosmetycznej.
Skąd biorą się te plamy ?
Przyczyny nie są do końca znane ale wszystkie prowadzą do jednego – uszkodzenia i martwicy melanocytów (komórek odpowiedzialnych za barwę skóry) i brakiem melaniny w danym obszarze skóry.
Istnieje wiele przyczyn uszkodzenia melanocytów i rozwoju bielactwa, lecz ciężko ustalić dokładną etiologię. Czynniki tj. genetyka, środowisko, stres oraz reakcje autoimmunologiczne na pewno stoją w pierwszej linii podejrzanych o prowokację zmian skórnych. Nie udało się jednak dotychczas ustalić jednego konkretnego bodźca. Coraz częściej obserwuje się współistnienie bielactwa z innymi chorobami z kręgu autoimmunologicznych tj. choroby tarczycy, reumatoidalne zapalenie stawów, łuszczyca i cukrzyca.
Łata łacie nie równa
Bielactwo charakteryzuje się dobrze odgraniczonymi, zazwyczaj licznymi, odbarwionymi plamami o przeróżnym kształcie i wielkości. Zmiany najczęściej lokalizują się na grzbietach rąk oraz twarzy i mają charakter postępujący.
Czym leczyć bielactwo?
Metod leczenie jest wiele, a stosuje się je w zależności od rozległości zmian skórnych oraz od stanu pacjenta. Wszystkie metody mają wspólne zadanie – przywrócić utracony barwnik.
Zazwyczaj, przy niewielkim zajęciu skóry zaleca się stosowanie preparatów miejscowych w postaci maści i kremów. Silne glikokortykosteroidy przywracają utracony pigment po 5-6 miesięcznej terapii u ok. 50% chorych, lecz należy pamietać o ich działaniach niepożądanych (atrofia skóry). W okolicach o delikatnej i cienkiej skórze (twarz, narządy płciowe) stosuje się inhibitory kalcyneuryny, które działaniem nie ustępują glikokortykosteroidom, a wykazują mniej działań niepożądanych.
W cięższych przyadkach bielactwa stosuje się leczenie systemowe – głównie fototerapię. Fototerapia polega na naświetlaniu skóry promieniami UVA, a fotochemioterapia na naświetlaniu UVA po podaniu doustnych leków fotouwrażliwiających (psoraleny), którę zwiększają wrażliwość skóry na promienie UV . Terapia polega na 3-krotnych naświetlaniach w ciągu tygodnia i trwa zazwyczaj wiele miesięcy. Skuteczność fototerapii niestety nie jest 100% i choroba czasami nawraca.
Najlepiej skonsultować się z dermatologiem, który dopasuje idealną metodą leczenia do danego pacjenta. Z uwagi na to, iż bielactwo często współistnieje z innymi chorobami warto też skonsultować się z lekarzami innych specjalizacji (endokrynolog, internista, psycholog).
Uszy do góry! Dla wielu z nas plamy bielacze stanowią pewien rodzaj sztuki, nie ma dwóch takich samych wzorów . Dlatego pełne zachwytu apelujemy do warszawskiej fotografki Julii Kaczorowskiej @julakacz (autorka projektu portretowego #Wzory ) o więcej fascynujących fotografii
!