Kocham oleje, kolosowy, arganowy, lniany, czy oliwę z oliwek. Kilka dni temu wpadł mi w ręce olej z pestek malin. Choć nie pachnie malinami, ma sporo zalet, o których warto napisać…
🍓jest bogatym źródłem antyoksydantów jak witamina A i E, które zwalczają wolne rodniki
🍓karotenoidy i flawonoidy to kolejne przeciwutleniacze o działaniu przeciwstarzeniowym
🍓olej, po nałożeniu na skórę uzupełnia barierę lipidową naskórka, działa wiec jak naturalnym emolient
🍓jest bogatym źródłem NNKT, czyli niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych, które działają odżywczo i regenerująco na skórę
🍓olej z pestek malin działa kojąco i regenerująco w przypadku podrażnionej i uszkodzonej skóry
🍓olej ten ma również właściwości fotoprotekcyjne! Okazuje się, że chroni on przed promieniami UVB☀️ Nie można go jednak stosować jako jedynej formy ochrony przed UV, ponieważ nie chroni on przed UVA, ciężko jest tez określić jak wysoki jest faktor ochrony UVB.
Jak go stosować?
Olej z pestek malin można nakładać bezpośrednio na skórę, jeśli jednak nie przepadacie za kosmetykami na bazie oleju, możecie go dodać do balsamu lub kremu do twarzy, który na codzień używacie. Ja przez trzy dni stosowałam go zamiast kremu do twarzy i balsamu do ciała. Efekt? Jeśli chodzi o skórę twarzy, to dla mnie jest to zdecydowanie za tłuste rozwiązanie! Olej natomiast idealnie się u mnie sprawdził jako dodatek do balsamu do ciała- skóra po 4 dniach jest nawilżona, sprężysta i miła w dotyku. Na pewno zagości u mnie jako dodatek do codziennej pielęgnacji. A jak Wasze wrażenia? Czekam na Wasze wiadomości! Ola 🖤
#dermatolook #dermatology #dermatologia #skin #naturalcosmetics #natural #nature #skinproblems #skincareroutine #pielegnacjatwarzy #pielegnacja #checkyourskin #healthyskincare #warsaw #dermatologwarszawa #maliny #raspberry #raspberryseedoil