Po setkach Waszych komentarzy mam istny mętlik w głowie! Wiele z nas ma „jakieś ale” do swojego biustu… a to jest za duży i nie można dobrać sukienki, albo jest za mały….. i tez nie można dobrać sukienki. Klasyczne narzekania są na to, że piersi są za mało jędrne, mają rozstępy, sterczą na boki, albo w ogóle, że sterczą! Jeśli już odpuszczamy samym piersiom, to znajdujemy coś nie tak z brodawkami- i tu znowu cała lista- za duże, za ciemne, za małe, zbyt sterczące lub wklęsłe, za bardzo na boki….
są wśród nas oczywiście takie kobiety, które bezwarunkowo kochają swój biust, ale wiecie co? Duża cześć tych zadowolonych kobiet, to kobiety, które doświadczyły choroby. To one najbardziej doceniają swój znowu zdrowy biust. Najczęściej to oczywiście nowotwór piersi otrzeźwia nas i zmienia priorytet- wówczas nie liczy się już sam wygląd, czy sterczą, czy są „obwisłe” (przysięgam, ze nie nawidzę tego określenia) – dla tych kobiet liczy się to, ze są znów zdrowe! Myślę sobie, może warto nabrać dystansu? Kochać swoje zdrowe ciało? Pokochać swoje piersi takimi jakimi są i dbać o nie każdego dnia oraz regularnie badać. Tyle przemyśleń na weekend. Kolejny post obiecuję, że będzie o pielęgnacji piersi 🖤
Xoxo, O.